Polacy wolą medycynę tradycyjną od telemedycyny. Trzy czwarte badanych twierdzi, że telemedycyna nie zastąpi osobistego kontaktu z lekarzem, niemal połowa uważa, że wizyty telefoniczne lub online są nieskuteczne, a lekarze mniej się podczas takich wizyt starają. Takie opinie są powszechne, niezależnie od grupy wiekowej – wynika z badania ARC Rynek i Opinia.
Pandemia niejako wymusiła rozpowszechnienie się telemedycyny. Nie jest to jednak preferowana opcja kontaktu z lekarzem.
49% Polaków przyznało, że podczas pandemii miało z lekarzem kontakt telefoniczny, a 5% – kontakt online. Aż 58% respondentów, którzy korzystali z kontaktu telefonicznego z lekarzem, byli z niego zadowoleni. 63% Polaków twierdzi, że podczas pandemii pacjenci z innymi dolegliwościami niż COVID-19 byli traktowani po macoszemu – takiego zdania są głownie osoby w wieku 45-65 lat (69%). 72% Polaków uważa, że podczas pandemii usługi zdrowotne związane z innymi dolegliwościami niż COVID-19 powinny być świadczone normalnie.
Polacy raczej nie są pozytywnie nastawieni do telemedycyny. Trzy czwarte badanych (76%) jest zdania, że telemedycyna nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z lekarzem. Tylko co czwarty mówi, że odpowiada mu kontakt z lekarzem online oraz kontakt telefoniczny. Panuje opinia, że telemedycyna to opcja wygodna dla lekarzy, ale nie dla pacjentów, chociaż jest niemała grupa osób, która uważa, że dla nich jest to duże ułatwienie. Połowa badanych uważa, że lekarze świadczący usługi telemedyczne mniej się starają. Niezależnie od wieku respondentów, niemal połowa przyznaje, że nie wierzy w telemedycynę, a wizyty online czy telefoniczne są zupełnie nieskuteczne.
Telemedycyna jest zjawiskiem stosunkowo nowym, które rozpowszechniło się wraz z pandemią. Wcześniej sami lekarze twierdzili, że nie można na odległość diagnozować pacjentów i że takie diagnozowanie byłoby wbrew przyjętym w medycynie zasadom, dlatego się go unikało. W momencie ogłoszenia pandemii okazało się, że jest to preferowany przez lekarzy sposób kontaktu z pacjentami. To, jak oni z kolei postrzegają porady telemedyczne w znacznym stopniu zależy od tego, jaki mają problem. Jeżeli pacjentowi zależy wyłącznie na przedłużeniu recepty na leki, które stosuje od dawna, wówczas taka porada jest bardzo wygodna, a w połączeniu z e-receptą, wręcz idealna. Sprawa się komplikuje w przypadku pojawienia się nowych dolegliwości u pacjenta. Tutaj zdecydowanie rolą lekarza jest obejrzenie i zbadanie go. Dodatkowo, wśród osób korzystających z publicznej służby zdrowia, pojawiają się głosy, że nie ma możliwości umówić się na wizytę na NFZ, można z kolei skorzystać z wizyt prywatnych. Pacjenci mogą mieć wówczas poczucie, że sytuacja pandemii jest wykorzystywana do dodatkowych zarobków przez lekarzy. Dlatego powinno to być jasno komunikowane, jakiego rodzaju wizyty można odbyć przez telefon, a jakiego nie. Są sytuacje, w których pacjent ma prawo do tradycyjnej wizyty, niezależnie od sytuacji pandemicznej. Oczywiście można również usprawnić same porady telemedyczne, poprzez zastosowanie np. video konferencji, podczas której lekarz miałby możliwość obejrzeć pacjenta. Wprawdzie nie zastąpi to badania bezpośredniego, ale jednak jest czymś więcej niż poradą przez telefon. Na pewno w tym obszarze jest jeszcze wiele do zrobienia – komentuje dr nauk ekonomicznych Adam Czarnecki.
O badaniu
Badanie zostało zrealizowane przez ARC Rynek i Opinia metodą CAWI na panelu ePanel.pl we wrześniu, próba N=1021. W badaniu wzięli udział Polacy wieku 18-65 lat, próba była reprezentatywna ze względu na wiek, wykształcenie, region zamieszkania i wielkość miejscowości.