Trzech na czterech seniorów ma pozytywne podejście do życia. Mimo, iż co trzeci nie jest zadowolony ze swojego zdrowia, a 37% musi żyć skromnie lub bardzo skromnie. Najważniejszymi osobami w ich życiu są dzieci, współmałżonek/partner i wnuki – wynika z badania ARC Rynek i Opinia zrealizowanego na grupie osób 65+ na zlecenie Stowarzyszenia mali bracia Ubogich. Nastawienie do życia w dużej mierze zależy od wieku seniora. Optymistów jest więcej wśród osób między 65 a 79 rokiem życia, mniej zaś w wieku 80 lat i więcej. Analizując całą grupę, tylko 7% seniorów przyznaje, że ma negatywne nastawienie do życia.
Prawie 4 na 10 badanych określa swój stan zdrowia jako dobry, ale jednocześnie 1/3 respondentów ocenia swój stan zdrowia negatywnie. Warto podkreślić, że ocena stanu zdrowia jest związana z tym, czy dana osoba mieszka samotnie – takie osoby częściej oceniają swój stan zdrowia negatywnie. W grupie, która ocenia swoje zdrowie pozytywnie przeważają mężczyźni oraz osoby do 79 roku życia.
Prawie połowa badanych deklaruje, że żyje na średnim poziomie, ale niemal co trzecia osoba musi na co dzień bardzo oszczędnie gospodarować, a 1 na 10 respondentów nie starcza nawet na podstawowe potrzeby. Kobiety i osoby mieszkające samotnie częściej oceniają, że żyją bardzo skromnie, mężczyźni natomiast częściej oceniają swoją sytuację materialną jako dobrą.
Za najważniejsze osoby w swoim życiu badani najczęściej uznają członków rodziny – przede wszystkim dzieci, a także współmałżonków. Przyjaciele są szczególnie ważni dla osób, które mieszkają samotnie – być może osoby takie mają mniejszy kontakt z rodziną, a w związku z tym poszukują bliskości w relacjach przyjacielskich. Są także osoby, które zadeklarowały, że nie mają osób, które mogłyby określić jako „najważniejsze w życiu” – w tej grupie przeważają osoby samotne oraz osoby powyżej 80 roku życia.
Święto babci i dziadka to czas, kiedy częściej myślimy o seniorach. Z naszego badania wyłania się obraz i pozytywny i negatywny. Z jednej strony seniorzy są optymistami – zwłaszcza ci młodsi, przed 80-tym rokiem życia. To taki czas, kiedy zazwyczaj jeszcze zdrowie w miarę dopisuje, mobilność jest większa, w związku z tym łatwiej o kontakty z rodziną czy przyjaciółmi. Gorzej sytuacja wygląda u osób najstarszych, których stan zdrowia jest gorszy i nie pozwala na życie towarzyskie. Wtedy osoby, które mieszkają same często spędzają czas w samotności, co może przekładać się na ich gorsze nastawienie do życia – komentuje Sonia Łoszewska, badaczka z ARC Rynek i Opinia.
Wiele osób po 80. czy 90. roku życia nie ma już ani rodziny, ani przyjaciół. Skazani na samotność tracą sens życia. Nie wychodzą z domu, nie mają z kim porozmawiać ani do kogo zadzwonić. Dopada ich apatia, brak apetytu oraz strach przed jutrzejszym dniem. Pewnie to, w największej mierze, jest przyczyną tego, że w tej grupie optymistów jest dużo mniej. Na szczęście Stowarzyszenie mali bracia Ubogich zapewnia im wolontariuszy, którzy troszczą się o nich i sprawiają, że życie staje się bardziej przyjazne. Można powiedzieć, że wolontariusze mbU to czasami tacy „przyszywani wnuczkowie” naszych podopiecznych – komentuje Joanna Mielczarek, Dyrektor Stowarzyszenia mali bracia Ubogich.